„Pamiętam taką scenę z pewnego brazylijskiego filmu z czasów, gdy film był jeszcze sztuką. Dwaj młodzieńcy znajdują wydany przed wiekami francuski podręcznik dworskiego uwodzenia dam. Zaczytują się w przykładach wykwintnej konwersacji. Jeden z nich po lekturze popada w rozmarzenie: „A teraz to już żadna d… nam się nie oprze”. Zazwyczaj jednak jest tak, że teoretycznie teoria powinna odpowiadać praktyce, praktycznie bywa całkiem inaczej” (Bogdan Białek).
Osobiście również znam wielu Panów, którzy twierdzą, że opanowali sztukę uwodzenia do perfekcji. Niejeden posiada dyplom NLP-owego uwodziciela ;) Niektórzy sami nawet szkolą w tym temacie. Widocznie są skuteczni. Chociaż trudno jest mi wyobrazić sobie zdobywanie tekstem – „Pójdziemy od razu na szampana. Jednego na Ciebie wyleję, a drugiego wypijemy. Tylko u mnie czy u Ciebie?” – serca kobiety.
Ale może nie o serce chodzi.
I ominęła mnie kąpiel w szampanie :]
Tyle przegrać.. ehhh