Są mężczyźni, w których kocham się skrycie, potajemnie ;). Na przykład Leszek Kołakowski. Jest też polski wędrowny seksuolog (dla mnie również filozof) – Wiesław Sokoluk. Jego spojrzenie na życie pomaga mi zrozumieć wiele spraw.
Wyjdźmy od bardziej ogólnego problemu – dlaczego w ogóle żyjemy na tym podłym świecie? Bo liczymy, że nam się uda. Tak jesteśmy skonstruowani. Gdybyśmy już na starcie zakładali porażkę, to życie nie miałoby żadnego sensu. Z punktu widzenia informatycznego nasz mózg stworzony jest do gry. Ta gra to życie. W ostatecznym rozrachunku oczywiście wszyscy ją przegrywamy, ale po drodze mamy kilkadziesiąt lat, by jednak parę rzeczy wygrać. A przynajmniej w kilku sprawach chcemy wyjść na plus. To jedno. Drugie zagadnienie to pewne determinanty. One popychają nas do różnych działań, to znaczy mamy określone potrzeby, które motywują nas do działania w celu ich zaspokojenia. Kiedy sobie to razem zestawimy, to chcielibyśmy te potrzeby zaspokoić tak, by bilans naszej gry wypadł na plus (W.S.).