Mam pomysł, gdzie spędzić w tym roku Sylwestra. Jeśli nie idziesz na bal, nie organizujesz ze znajomymi domówki, to pewnie wyjeżdżasz w góry. Tymczasem jest jeszcze jedno ciekawe miejsce – Mazury. Piękne i mroczne jednocześnie.
Można wynająć sobie domek z kominkiem i spędzić w nim tę noc (w parze lub z ekipą znajomych). W zależności od pogody, w grę wchodzi również ognisko z gitarą. Można też wybrać się na imprezę do mazurskiej restauracji. Ale najbardziej pociągający jest czas przed i po szampańskiej zabawie. Włóczenie się brzegiem jeziora, spacery, podczas których największy wysiłek stanowi głębokie oddychanie świeżym powietrzem. No może jeszcze kilka innych atrakcji.
Uwielbiam…







No i oczywiście konie…
Umorusane, w zimowej kondycji



Parcie na szkło ;)


Wilczy szaniec – mroczna część Mazur
Mam ciarki na myśl, co działo się tu w 1944 roku. W samym sercu Mazur porośnięte lasem ruiny kwatery głównej Adolfa Hiltera.
„Zamaskowane miasteczko w lesie – 200 budynków: schrony, baraki, 2 lotniska, elektrownia, dworzec kolejowy, urządzenia klimatyzacyjne, wodociągi, ciepłownie, dwie centrale dalekopisowe.
W 1944 r. mieszkało tu ponad 2000 osób. 20 lipca 1944 roku pułkownik hrabia Claus Schenk von Stauffenberg dokonuje tu nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera.
Tu decydowano o wykorzystaniu jeńców w niemieckim przemyśle zbrojeniowym, budowie nowych obozów koncentracyjnych. Tu wcielano w życie plan budowy Tysiącletniej Rzeszy. Tu podejmowano zbrodnicze decyzje, dotyczące losów wielu narodów Europy.
Tu pracowali i przebywali m.in.: Adolf Hitler, Hermann Goring, Heinrich Himmler, Martin Bormann, Wilhelm Keitel, Joseph Goebbels, Dr Fritz Todt, Albert Speer i inni” (http://wolfsschanze.pl/).
Po takiej wycieczce trzeba znowu odetchnąć







Bez komentarza

Jakie inne, mało typowe miejsce na spędzenie sylwestrowej nocy polecasz?