Noszę w portfelu karteczkę, na której jest napisane: Oto prawdziwa radość życia: być wykorzystanym do celu, który uważasz za szczytny i być siłą natury, a nie jakimś małym, gorączkowym, samolubnym zlepkiem dolegliwości, żalów i narzekań na to, że świat nie poświęca się, by uczynić Cię szczęśliwym (George Bernard Shaw).
Nie lubię patetycznych słów, nie mam ambicji zbawiać ludzi ani próbować być siłą natury, ale to zdanie jakimś cudem na mnie działa. I to jak :)
Trochę już ze mną przeszła :)