Wojciech Eichelberger w rozmowach z Renatą Dziurdzikowską
– Dzieci kochających rodziców nie zakochują się w królewiczach?
– Nie zakochują się tak bezgranicznie. Nie muszą w ukochanym pokładać nadziei na zaspokojenie podstawowych potrzeb – takich jak bezpieczeństwo, opieka, troska, czułość, czy bycie dla kogoś najważniejszym. Kobiety, które miały dobry kontakt z rodzicami, nie muszą aż tak idealizować swoich miłości, uczucie nie jest dla nich narkotykiem, a ból bycia odrzuconą nie rozkręca się w nich do granic samounicestwienia. Wypala się naturalnie i robi miejsce dla następnej miłości. Dzięki temu szybciej dojrzewają i szybciej znajdują ten właściwy związek.


„Dobry kontakt z rodzicami”. Dobry nie znaczy zły, ani też nie oznacza wspaniały. Pod słowem „dobry” kryje się wiele czynników.
Ale to przeszłość.
A co zrobić tu i teraz, żeby dawne czasy (podstawy kształtowania się więzi) nie miały wpływu na nasze obecne związki? Jak „zdrowo” zakochiwać się i w razie konieczności odkochiwać?