PORADY ZWIĄZKOWE - POMOC PSYCHOLOGICZNA - ARTYKUŁY I FELIETONY NIE TYLKO O RELACJACH

Sposoby ratowania związku

W poprzednim wpisie zastanawiałam się, o co chodzi w partnerskich, czy konkretnie małżeńskich nieporozumieniach? I oczywiście udało mi się dojść do niezmiernie odkrywczych wniosków – o nic nie chodzi!

 

Kryzys w związku

Kryzys w związku (przeczytaj koniecznie, aby zrozumieć dzisiejszy artykuł).
Obiecałam podać sposoby ratowania tego typu związku, co niniejszym czynię. Voilà

Obustronna współpraca jako podstawowy warunek

Zanim zaczniemy szukać rozwiązań, musimy co do jednego upewnić się – zakładamy, że oboje partnerzy chcą o związek walczyć – będziemy nazywali to ładnie „obustronną współpracą”. Mówimy o niej, jeśli związek nie jest zagrożony z zewnątrz i nikt z niego nie chce uciekać np. do innego, nowego partnera. W przeciwnym razie poniższe sposoby na niewiele się zdadzą.

Pomogło innym parom, ale czy nam też pomoże?

Daleka jestem od obiecywania złotych gór, cudownego uzdrawiania siłą psychologii, a już najbardziej dawania rad (mieć tyle związków na sumieniu… to by mnie zabiło) ;). Jednak pewne delikatne wskazówki każdemu z nas się przydadzą. Najbardziej mnie samej, bo wiedza to jedno, a „zimna krew” to drugie (pierwszą każdy może zdobyć, o drugą trochę trudniej). Poza tym należy zdawać sobie sprawę, że i tak u każdego zainteresowanego wskazówki te zadziałają nieco inaczej, bo każdy z nas po prostu jest inny. Przeczytaj i spróbuj.

Trzy sposoby ratowania związku, w którym źle się dzieje, ale „o nic nie chodzi”

1. Rozsądek, czyli uświadomić sobie i głośno przyznać, że o nic nie chodzi

  • Nie przyszła na nas żadna tragedia z zewnątrz, żyjemy przeciętnie, można by rzec w luksusowych warunkach relacji. Nikt nikomu nie umarł, nie wywalili nas z pracy, nie jesteśmy pod silnym działaniem stresu, nie ma większych czynników zewnętrznych, które mogłyby negatywnie wpływać na nasz związek. O nic nie chodzi. Jedyne co nas napędza (odrobinę pozytywnie, ale niestety częściej negatywnie) to różnice na poziomie zależność-niezależność, czyli asymetria stosunku uczuciowego, o której była mowa w poprzednim wpisie.
  • Kłótnia zawsze ma swój „powód”, tzn. istnieje temat kłótni, ale to tylko przykrywka. Wszystkie przykrywki (zewnętrzne niezadowolenia, roszczenia, oczekiwania, żale) mają swoje wewnętrzne odbicie i mogą zostać określone w poziomach niezależności partnerów – na ile jesteś uległy, na ile niezależny i jak ci z tym jest (zadowolenie, złość, żal, poczucie opuszczenia)?
  • O nic zewnętrznego nie chodzi. Nie chodzi o to, że on późno wrócił, albo ona chce od związku czegoś innego. Nie chodzi o śmieci, seks, dziecko, stłuczkę, pieniądze. Chodzi o Ciebie. Chodzi o niego/o nią. Najczęściej chodzi o osobę, która w związku jest bardziej zależna od drugiej. I osoba ta musi zająć się sobą, a wtedy wiele spraw się wyjaśni. To trudne, bo z boku nadal będzie zerkać kontrolująco na partnera, czy go czasem nie traci (a to znów jest zależność) i zazwyczaj to dłuższa praca (czasem na terapię). Na razie wystarczy, jeśli oboje uznają – o nic nie chodzi. Resztę powoli ogarniemy.

2. Naucz się dyscypliny wewnętrznej, która polega na odstąpieniu w odpowiednim czasie od swojego poglądu i korzystaniu z „inteligencji bycia w związku”

  • Przychodzi do mnie rozzłoszczona kobieta i mówi: „Ciągle tylko ja mam ustępować, niech on choć raz ustąpi”. Ma rację. Ciągle tylko ona i ona. Jeszcze mało. Za każdym razem, kiedy ustępuje, chwilę potem mówi – „widzisz, znów Ci ustąpiłam”. A on wpada w szał i wylicza, czego to on nie robi dla ich związku, np. zarabia, wraca do domu styrany itd.
  • Spróbujmy trochę inaczej. Choć to ryzykowny eksperyment.
  • Ustępliwość jest miarą inteligencji w związku. Pamiętaj o tym. Poza tym wiesz, że te nieporozumienia to tylko taka „związkowa gra”, bo o nic nie chodzi. Po prostu znów ktoś jest bardziej zależny, a drugi niezależny. Znów ktoś komuś musi ulec. Znów ktoś czuje się bardziej zagrożony.
  • Ustępuj stale bez oglądania się na partnera. Nie wypominaj tego. I sprawdź jak Ci z tym jest.
  • Takie długotrwałe ustępstwa siłą rzeczy zmienią układ.
  • Zmienią układ, bo zmienią zachowanie partnera, który w odpowiedzi na ustępstwa wejdźcie na poziom współpracy, a nie walki (byłoby cudownie). ;)
  • Jeśli nie zmienią jego zachowania, zmienią Ciebie, Twoje nastawienie. Być może przyczynią się do decyzji o rozstaniu, na które od dawna masz ochotę, ale czujesz, że nie masz na nie siły. Tylko dzięki konsekwentnym ustępstwom bez pozytywnego odzewu ze strony partnera/partnerki jesteś w stanie zrozumieć, że już w tym związku nie chcesz trwać.

3. Rytuał – ustalcie między sobą sposób, w jaki będziecie reagować za każdym razem, kiedy dochodzi do bezsensownej kłótni

  • Zazwyczaj szybko dociera wtedy do zakochanych jak bardzo ich nieporozumienie jest śmieszne. Rzekoma doniosłość sporu zmienia się w komedię.
  • Czeski terapeuta par i psychiatra Miroslav Plzák zalecał w swoich książkach żartobliwie, aby w momencie, kiedy dochodzi między małżonkami do sporu, jedno z nich przyniosło na tacy dwie przygotowane wcześniej tabletki środka uspokajającego i dwie szklanki wody oraz aby przeprowadziło ceremonialne ich spożycie przez oboje. Spór ukazuje się nagle w innym świetle, nie mówiąc już o tym, że tabletki rzeczywiście zaczynają działać.
  • Dobrze jest wymyślić zamiast rozsądnej metody coś całkiem od czapy. Pewna para ustaliła, że kiedy tylko zaczną się kłócić, będą klękali. Czyli będą się kłócić w zasadzie na klęcząco. Próbuję sobie ich wyobrazić i… wydaje mi się to naprawdę skuteczne. Już sam fakt, że stosujemy się do naszego ustalenia i klękamy jest rewelacyjną sprawą. Świadczy o współpracy i zaangażowaniu w związek (pamiętacie, „obustronna współpraca” to był nasz pierwszy warunek).
Czasem asymetria zależności w związku (zależność-niezależność) jest tak duża, że zaczyna jednak chodzić o coś więcej. Są to związki dużo bardziej niebezpieczne. I rzeczą prostą byłoby je zakończyć, przerwać. Jednak z doświadczeń wielu par wiadomo, że osoby te wchodzą w kolejne równie nieudane relacje. Co robić, aby wejść w dobry związek i trwać w nim (z przyjemnością)? O tym jeszcze będzie. Kolejny temat rzeka ;)


Podoba Ci się ten wpis?

Udostępnij go znajomym. A jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach, zapisz się do NEWSLETTERA.

 


Zenbox.pl