PORADY ZWIĄZKOWE - POMOC PSYCHOLOGICZNA - ARTYKUŁY I FELIETONY NIE TYLKO O RELACJACH

Wewnętrzne koło ratunkowe

Nadmierne przywiązywanie się do otoczenia albo nawet stapianie z nim nie sprzyja nam. Dobrze jest wytworzyć pewną bezpieczną przestrzeń między sobą a światem. A buduje się ją, zaczynając właśnie od kontaktu ze sobą. Z samym sobą.
dystans do otoczenia

Można zacząć w dowolnym momencie życia. Im wcześniej, tym lepiej. Kiedy jesteśmy w związku, mamy dzieci, otaczają nas ludzie, za których jesteśmy odpowiedzialni, patrzymy na świat już nie tylko ze swojego, ale również z ich punktu widzenia. Mimo że utrzymywanie stałego, głębokiego kontaktu ze sobą jest wtedy trudniejsze, to jednak możliwe.

Pomaga w tym psychika, duchowość, nasze wartości, przekonania, filozofia życia, zaufanie do siebie. Jednym sprzyja ich światopogląd, innym choćby chwila refleksji i spacer brzegiem Wisły. Najważniejsze, aby umieć „wracać do siebie”, do środka. Mieć w sobie ostoję.

W sytuacjach krytycznych nie mamy nic oprócz siebie. Właściwie widać to nawet na co dzień, ale niektórzy przekonują się o tym dopiero w chwilach najtrudniejszych. Kiedy pada diagnoza, kiedy życie wrzuca nas w jakiś wir, „wysadza z pociągu w kapciach i bez niczego”. Większość spraw traci wtedy znaczenie, a to, o co bijemy się, przestaje być ważne – pieniądze, sukcesy, wygląd. W tym momencie nie są nam do niczego potrzebne i w niczym nie pomogą. Są bezwartościowe.

Na pewno uświadamia to również strata, odejście kogoś bliskiego. Wtedy bolączki dnia codziennego wydają się być błahostką. Ogarnia nas wstyd albo ironiczny śmiech na myśl, że kiedyś mogliśmy się nimi przejmować. Ale na wszystkie, na wszystkie mniej lub bardziej załamujące sprawy pomaga szukanie siły w sobie i korzystanie z oddzielającego nas od świata „koła ratunkowego”. Ono nie ogranicza, daje swobodę i możliwości. Zawsze unosi na powierzchni.

Wejście w swoją przestrzeń daje dystans. A dystans nie jest wcale ucieczką od świata. Dopiero brak umiejętności zdystansowania się, „wrócenia do siebie” osłabia nasze siły obronne, wprowadza w stan depresji, schizofrenię albo rzuca na jeszcze głębszą wodę.

Mamy w sobie niezawodną przestrzeń, do której zawsze możemy wrócić i którą wszędzie możemy ze sobą zabrać. Czy jesteśmy w tłumie, czy sami w lesie. Dużo posiadamy, czy niewiele. Dużo wiemy, czy już nie wiemy nic. Niezależnie od wszystkiego – na starcie i na końcu mamy siebie.

 


Podoba Ci się ten wpis?

Udostępnij go znajomym. A jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach, zapisz się do NEWSLETTERA.

 


Zenbox.pl