PORADY ZWIĄZKOWE - POMOC PSYCHOLOGICZNA - ARTYKUŁY I FELIETONY NIE TYLKO O RELACJACH

W łóżku pasowaliśmy do siebie wspaniale

Nauczono nas, że „dobry” seks może oznaczać prawdziwą miłość. I odwrotnie – zaraz za miłością podąża namiętność. Jeżeli psuje się związek, to natychmiast widać to w łóżku. Choć nie zawsze i nie u wszystkich, to jednak zwykle tak się dzieje. Zwłaszcza jeśli obserwujemy „zdrowe” związki.

Nie wszystkim jednak służy takie rozumowanie. Kobiety, które „kochają za bardzo” wpadają w nie jak w pułapkę. Wiedząc, że seks z miłością mają wiele wspólnego, nauczyły się traktować łóżko jako skuteczną metodę usuwania napięć.

Było nam dobrze. Jak to możliwe? Przecież poza sypialnią nic się nie układało – słyszę dosyć często od koleżanek czy klientek. A ostatnio padło nawet – rozwodzimy się, ale sypiać będziemy nadal.

Współżycie dla takiej kobiety może być jedynym momentem przebywania z partnerem bez lęku, z poczuciem, że „wszystko gra”. Im więcej rozczarowań i trudności w życiu z mężczyzną, tym więcej starań i zaangażowania w łóżku. Tak, aby oboje mogli pomyśleć o sobie, że wbrew wszystkiemu jest dobrze.

Seks w napięciu vs seks w stabilnym związku

Porównajmy te dwie różne sytuacje.

1. Pogmatwana relacja

Wiemy, że seks dający dużo przyjemności fizycznej wytwarza między dwojgiem ludzi silną więź. Bywa, że kobiety, które zmagają się z mężczyzną (na różnym poziomie problemów) mają intensywniejsze doznania seksualne, a to dodatkowo przywiązuje (przykuwa wręcz) je do partnera. Chcą seksu z tym, z którym łączą je pogmatwane relacje, napięcia, zależności.

2. Dobra, stabilna relacja

Kiedy ta sama kobieta wejdzie w romans z mężczyzną, który do niczego (złego) jej nie wyzywa, ich seksualnym doznaniom brak ognia i pasji. Paradoks. Przecież spotyka właśnie dobrego, cudownego faceta. Dlaczego nie ma „ognia” (przynajmniej z jej strony)?
    • Mężczyzna jest ok. Przystępny, dojrzały, gotowy na związek.
    • Ona do tej pory seks traktowała jako sposób „polepszenia sytuacji”, naprawienia relacji, jako środek do przekonywania siebie i jego, że jest cudownie (mimo, że nie było).
    • Nowa relacja jest dobra i bezpieczna sama w sobie. Seks traci więc swoją podstawową do tej pory funkcję. Wszystko staje się zbyt łatwe. Mdłe. Nie trzeba już o nic walczyć. 
  • Zamiast powiedzieć – wreszcie jestem szczęśliwa – zaczyna się nudzić. Czuje więzi tylko wtedy, kiedy są one zrywane. Angażuje ją związek z mężczyzną problematycznym. W zdrowej relacji nie czuje się sobą, nie ma po co w niej trwać. Dla niej sensem jest walczyć, pokonywać złe warunki i trudności, a „prawdziwa” miłość oznacza ciągłe napięcia, walkę i ból serca. 

Znudzenie

Nuda i namiętność podobno się wykluczają. A już na pewno pierwsze zabija drugie. Zgadzam się, ale… No właśnie – zanim zwalisz wszystko na nudę, zidentyfikuj, czy to na pewno o nią chodzi, czy o Twoje pogmatwanie. Może nazywasz nudą dobry związek, w którym nie musisz stale walczyć o uwagę partnera? Może przyzwyczaiłaś się, że w życiu wszystko wymyka się z rąk, trzeba trwać w stałym napięciu i czuwać, a wartościowe jest tylko to, co niepewne?

Może Ty nie jesteś stworzona do spokojnej miłości? Może jesteś szczęśliwa tylko wtedy, kiedy jesteś nieszczęśliwa? Może potrzebujesz udowadniać sobie uczucia namiętnością? I może czas wyjść z błędnego koła?


Przeczytaj koniecznie: Kobiety, które kochają za bardzo

PS A wiedz, że seks nie cierpi, jak się go używa do czegokolwiek innego niż do tego, czemu służy, i zawsze się wtedy mści (W. Sokoluk).


Podoba Ci się ten wpis?

Udostępnij go znajomym. A jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach, zapisz się do NEWSLETTERA.

 


Zenbox.pl