Czasem krótkie zdania usłyszane w odpowiednich okolicznościach (określony moment życia) mają moc wpływania na nas. Chyba nawet w mniejszym stopniu chodzi o konkretne wypowiedzi, w większym o sam fakt, że padły akurat w tej chwili. Czyli nie tylko przekaz ma moc, ale nasza gotowość na chwycenie tego właśnie przekazu.
Z powodów osobistych w ostatniej chwili okazało się, że mogę uczestniczyć tylko w pierwszym dniu VII Dni Siły – konferencji organizowanej przez ASDIMO, ale z tych samych powodów właśnie ten pierwszy dzień przeżyłam inaczej niż zwykle, dużo intensywniej. W ostatnim czasie uruchamia się we mnie jakby inne myślenie i gotowość przyjęcia nowej perspektywy. Nie chodzi o to, że lepszej. Takiej, na którą jestem gotowa teraz. Za chwilę może się to zmienić, może być jeszcze inaczej, mogę mieć gotowość na coś innego. Dobrze jest umieć wykorzystać ten okres wrażliwości – okres sensytywny (psychologiczne określenie szczególnej gotowości na rozwój jakiejś funkcji).
Jednocześnie kojarzy mi się to z drugą stroną medalu, z akceptacją stanu przeciwnego – braku gotowości. Jest to równie ważne. Zwłaszcza w kontekście przeszłości, żeby nie żałować, że czegoś się nie dokonało, nie skorzystało, nie postąpiło inaczej, nie wykorzystało tego czasu wrażliwości.
Polecam: Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś
I cóż ta potencjalna gotowość z ostatnich tygodni przyniosła w kontekście prelekcji wysłuchanych podczas VII Dni Siły?
Jakie treści okazały się dla mnie najważniejsze? Które słowa zostały zapamiętane?
1. Mam wpływ na własne życie, choćby dlatego że sposób patrzenia decyduje o wiedzy
Na przykład to, co oglądam w telewizji, czy w ogóle oglądam telewizję, co czytam, z kim rozmawiam, w co wierzę wpływa na moje zdanie o rzeczywistości – niezależnie, czy świat rzeczywiście takim jest, jakim go wówczas odbieram. Mogę z czegoś rezygnować, w dużym stopniu mogę decydować, co do mnie dociera, i co na mnie wpływa. Mogę wybierać świat, który mi służy.
Nie muszę zarażać się powszechnym myśleniem, ulegać pośpiechowi, odpuszczać, mówiąc: „takie są czasy”. Mogę zwiększać świadomość wyboru i tworzyć rzeczywistość w stopniu, w jakim to możliwe.
Z drugiej strony, jeśli już decyduję się na „slow life”, to czy to jest moje, czy to jest mój wybór czy może kolejny zewnętrzny wpływ, moda? Tak tylko uwrażliwiam ;)
Pisząc te słowa, w tle słyszę: „Mózg przez cały czas ewoluuje. Zmienia go każda myśl i każde przeżycie” (dokument emitowany w Planete+).
Czy to nie jest dokładnie o tym, że trzeba uważać, co się myśli, i co się pozwala sobie przeżywać?
2. Niezwykle ważne jest wracanie do swoich wartości
Branie ich pod uwagę, zwłaszcza kiedy decyduję, czemu zamierzam poświęcić swój czas. No i jeszcze jedno – pamiętanie, co powoduje, że się uśmiecham, jakie czynności sprawiają mi radość. Trzeba iść tym tropem. Niby takie oczywiste, prawda? A tymczasem porywamy się na trudne sprawy, ambitne wyzwania, nie kierując się odczuciami, które w linii prostej prowadzą do szczęścia.
3. Wiele rzeczy w życiu tylko nam się wydaje. „Oblepieni jesteśmy cudzymi poglądami”
Nawet jeśli mam jakieś określone zdanie, może nawet przekonanie, to mogłabym częściej dopuścić myśl, że… może jest inaczej?
Przeczytaj: Nie wszystko jest takim, jakim się wydaje
4. Nie muszę być odważna, muszę być dzielna. To zupełnie zmienia perspektywę
Szczególnie podoba mi się jedna z definicji przymiotnika „dzielny” według słownika PWN. Dzielny to nie tylko odznaczający się odwagą, wykazujący odporność wobec przeciwności, ale też robiący coś umiejętnie. Robiący coś umiejętnie. Jest jakaś trzeźwość myślenia i opanowanie w tym określeniu.
5. Szybkość stała się obsesją współczesnego świata, co powoduje, że chwytamy się prowizorek
Pośpiech generuje pokusę pójścia na skróty. Są sytuacje, kiedy mogę sobie pozwolić na te skróty. Nie nad wszystkim potrzebuję zatrzymywać się. Ale są też obszary życia, które potraktowane zdawkowo, prędzej czy później zemszczą się. W dodatku nadrabianie zaległości, naprawianie błędów wynikających z pośpiechu i prowizorki ostatecznie będzie mnie więcej kosztowało.
6. Zmienić ocenianie na docenianie
Próba, którą warto podjąć w pierwszej kolejności w kontakcie z najbliższymi. Wydaje się, że dla najbliższych (zwłaszcza dla dzieci) jesteśmy tacy dobrzy. Bo dobrze dla nich chcemy. Jenak same intencje nie usprawiedliwiają. Czasem im lepiej chcemy, tym większy nacisk i ocenę stosujemy.
Mam wrażenie, że w największej mierze chodzi tu o zwiększenie świadomości swoich przekazów, komunikatów. Zauważanie, przyłapywanie siebie na ocenianiu zamiast doceniania już zmienia wiele.
7. To, że ktoś się zatrzymuje, wcale nie musi oznaczać, że zaczyna się cofać
Jak dobrze, że ktoś to wreszcie powiedział.
Czasem paradoksalnie chodzi właśnie o to, żeby się zatrzymać.
8. Dwa dni bez narzekania
Doskonałe ćwiczenie. W razie nieudanej próby, zaczynamy od nowa. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ żyjemy tak, jak mówimy.
9. Boimy się, bo nie wiemy. W takim razie dowiedzmy się
Tu zaobserwowałam dwie różne tendencje. Często nie obawiamy się czegoś głównie dlatego, że nie wiemy, nie mamy świadomości zagrożenia (podobno cecha młodości, choć pewnie nie u każdego). Ten brak wiedzy daje wolność, łatwość podejmowania wyzwań, ale też przyznacie – bywa nieco niebezpieczny. We wszystkich innych sytuacjach z powodu braku wiedzy boimy się. Jednak najczęściej nie jest to na szczęście wiedza tajemna :).
***
Dziękuję prelegentom pierwszego dnia VII Dni Siły: Iwonie Majewskiej-Opiełce – mistrzyni :), Annie Kunickiej – bardzo otwartej, bezpośredniej, która ciepło mnie przywitała, Darii Dudkiewicz za udzielający się od niej spokój, Joannie Pindelskiej za refleksję na temat życiowych wyborów, momentów zmian, Iwonie Kordjak za poczucie humoru i argumenty poparte doświadczeniami, Markowi Adamskiemu i Arturowi Negri za niezwykle odkrywcze myśli (zresztą jak zawsze), Michałowi Zawadce za inspirację oryginalną formą przekazywania wartościowych treści oraz cenne obserwacje.
Zakończę dziesiątą myślą – hasłem, które przyświeca mi od dawna, a które zbiera wszystkie poprzednie i jest, powiedziałabym nawet, formą „błogosławieństwa na drogę”: Żyj, nie drżyj! Ze świadomością wpływu na swoje życie, świadomością wyznawanych wartości, pokorą dotyczącą przekonań, z dzielnością – niekoniecznie odwagą, bez prowizorek, z docenianiem zamiast oceniania, bez narzekania, w swoim tempie, zwiększając wiedzę, zmniejszając strach.