PORADY ZWIĄZKOWE - POMOC PSYCHOLOGICZNA - ARTYKUŁY I FELIETONY NIE TYLKO O RELACJACH

Jeśli Twój mężczyzna/Twoja kobieta chce odejść

Co zrobić, jeśli on lub ona mówi, że chce odejść? Walczyć, histeryzować, prosić, grozić czy zachować spokój i zgodzić się na rozstanie?
chce odejść

Chyba nie ma takiej możliwości, żeby przygotować się na wszystko, co nas w życiu może spotkać, ale przynajmniej od strony teoretycznej (na podstawie doświadczeń terapeutów, ich klientów oraz naszych bliskich, być może również własnych doświadczeń) nie dajmy się zaskoczyć! ;) Jak to profesor Stachowski na studiach mawiał: Każda sytuacja jest „w możności”, czyli potencjalnie możliwa. Każda. Nawet ta.


Mit: Jeśli mąż lub żona chce odejść, nie pozwól na to i walcz 

Któregoś ranka zadzwoniła do mnie żona mojego znajomego.

– Nie wiem, co robić ani do kogo zwrócić – Vickie była wyraźnie wzburzona.
– Dlaczego? Co się stało? – spytałem.
– Dwa dni temu Gerard powiedział, że zakochał się w innej i chce rozwodu – wyjaśniła, walcząc ze łzami. – Od tego czasu nie mogę jeść ani spać. Ciągle płaczę. Biorę valium i jestem lekko oszołomiona. Nie wiem, co robić.
Vickie powiedziała mi również, że jej mąż ma romans od dziesięciu miesięcy miesięcy zamierza ożenić się z tą kobietą, kiedy tylko dostanie rozwód.
Udzieliłem Vickie rady, z której – byłem przekonany- nie skorzysta.

– Pozwól na to, by Gerard zamieszkał z tą kobietą – powiedziałem. – Niech zostanie z nią co najmniej trzy miesiące. O ile to możliwe, nie kontaktuj się z nim w tym czasie, ale widuj innych mężczyzn. Po upływie trzech miesięcy spotkajcie się z Gerardem na kolacji. Wtedy będziesz mogła sprawdzić, czy wciąż jest tak zakochany w tamtej.

Wytłumaczyłem jej, że pozwolenie kochankom na stały i niczym nieograniczony kontakt sprawi, że ich romans znacznie przygaśnie (zob. Mit 2). Najlepszy sposób na to, żeby kogoś poznać, to zamieszkać z nim kilka miesięcy. Jest to również najlepsza metoda na pozbycie się złudzeń.

Tak jak się spodziewałem, Vickie nie posłuchała mojej rady. Wszczęła za to tytaniczna walkę: histeryzowała, prosiła, błagała, a nawet groziła samobójstwem. W oczach męża czyniło ją to coraz mniej atrakcyjną, szczególnie w porównaniu z kochanką, która zachowywała spokój, okazując jednocześnie szczerą troskę z powodu zaistniałej sytuacji. Vickie przypuściła więc kolejny atak na nią, czym (jak stwierdził Gerald) jeszcze bardziej się ośmieszyła. Ostatecznie przegrała. Stawiając mężowi kolejne przeszkody, umniejszała własną wartość, gdy tymczasem on coraz bardziej doceniał nową miłość.

Dla kontrastu, moja koleżanka zupełnie inaczej poradziła sobie z identycznym przypadkiem. Kiedy mąż Elizabeth wyznał, że śmiertelnie zakochał się w innej i poprosił o rozwód, usłyszał tylko:
– Będzie mi ciebie brakowało!

Elizabeth powiedziała to spokojnie, bez gniewu, za to z uczuciem. Jej mąż zrozumiał swój błąd i skapitulował. Prośby, błagania oraz groźby pojawiły się ze strony kochanki, kiedy dowiedziała się o zmianie jego uczuć.

Znam kilka historii, kiedy to cierpliwość i wyrozumiałość małżonka powstrzymały zakochanego po uszy partnera od zerwania związku. Moim zdaniem jednak były to pyrrusowe zwycięstwa. W jednej z takich sytuacji, kiedy zwykła taktyka zawiodła (mianowicie żony nie wzruszyły groźby i prośby męża), Harvery urządził strajk głodowy. Lancy poddała się wreszcie po czterech dniach. Zerwała swój romans i od tej chwili żyła długo i nieszczęśliwie w ustawicznym lęku przed szantażem.

Rozpad małżeństwa jest niemal zawsze poważnym problemem, łatwo więc zrozumieć, dlaczego ludzie tak się przed tym bronią. Pół chleba jest lepsze niż nic, ale czy jedna kromka, a czasem ledwie garść okruchów wystarczają, żeby zaspokoić głód emocjonalny? Cóż to za związek, jeśli jeden z partnerów naprawdę chce odejść, a pozostaje wyłącznie z litości, strachu, dla pieniędzy lub z poczucia winy?

(…)

Jeśli twój partner postanowił odejść, nie ma sensu poniżać się i błagać o pozostanie. Jeśli jednak sprawy nie zaszły za daleko, macie szansę, warto ratować związek.

Lazarus, A. A. (2002). Mity na temat małżeństwa. SWP: Gdańsk

Teoria, czyli jak być powinno. Ale czy łatwo jest zareagować tak spokojnie i rozsądnie na informację o zmianie uczuć swojego partnera/swojej partnerki? Jakie cechy trzeba w sobie mieć (albo zdobyć), aby stanąć na wysokości tego zadania? Poczucie własnej wartości? Cierpliwość? Konsekwencja? A może coś jeszcze? Zawsze, zawsze można zacząć od nowa lub chociażby zachować klasę. Więcej opanowania i spokoju.

 


Podoba Ci się ten wpis?

Udostępnij go znajomym. A jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach, zapisz się do NEWSLETTERA.

 


Zenbox.pl