Osobowość obsesyjno-kompulsywna (anankastyczna) charakteryzuje się dążeniem do perfekcjonizmu, skrupulatnością, zaabsorbowaniem szczegółami, przesadną dokładnością, kontrolą, nadmierną ostrożnością oraz sztywnością i uporem. Wpływa na nasze podejście do pracy, przekłada się na jakość relacji z najbliższymi i nie tylko oraz na funkcjonowanie we wszystkich innych obszarach życia kosztem elastyczności, otwartości i efektywności.
Snucie planów (zwłaszcza tych ambitnych, wymagających zwiększenia dyscypliny) nie wszystkim osobom służy, a niektórym wręcz szkodzi. Paradoksalnie im bardziej się starają, tym mniej celów realizują, a nawet jeśli realizują je dosyć sprawnie, to płacą za to zbyt wysoką cenę – nie tylko cenę wysiłku włożonego w pracę, ale też cenę ogromnego obciążenia psychicznego.
Oczywiście nie wszystkich problem ten musi dotyczyć. Sprawdźmy najpierw, czy identyfikujemy się z poniższymi opisami autorstwa psychologa klinicznego Alberta J. Bernsteina.
Pamiętajmy, że każdy z nas ma cechy różnych typów osobowości, a w dodatku w różnym natężeniu. Może się więc okazać, że zgadzamy się z niektórymi zdaniami, ale nie będzie ich wystarczająco dużo, aby uznać, że mamy osobowość obsesyjno-kompulsywną, a tym bardziej zaburzenie osobowości obsesyjno-kompulsywnej (w dalszej części artykułu wyjaśnię to rozróżnienie). Podsumowując swoje odpowiedzi, dowiemy się, czy to tylko pojedyncze cechy, czy wskazują one na konkretny typ osobowości.
Lista kontrolna osób z osobowością obsesyjno-kompulsywną
Prawda czy fałsz? Jeden punkt za każdą odpowiedź „prawda”.
- Osoba ta jest pracoholikiem. P/F
- Odpoczywanie stanowi dla niej problem. P/F
- Wierzy, że istnieje właściwy i niewłaściwy sposób robienia każdej rzeczy. P/F
- Zazwyczaj potrafi znaleźć coś złego w tym, jak inni wykonują jakąś pracę. P/F
- Poświęca nieprawdopodobnie dużo czasu na podejmowanie decyzji, nawet w najdrobniejszych sprawach. P/F
- Kiedy już podejmie decyzję, jej zmiana jest prawie niemożliwa. P/F
- Rzadko udziela prostych odpowiedzi „tak” lub „nie”. P/F
- Jej zwyczaj zwracania uwagi na szczegóły jest denerwujący, ale oszczędził komuś popełnienia niebezpiecznych albo kosztownych błędów. P/F
- Ma bardzo jasne zasady moralne. P/F
- Nigdy niczego nie wyrzuca. P/F
- Żyje w zgodzie z powiedzeniem: Jeżeli chcesz, żeby coś było zrobione dobrze, zrób to sam. P/F
- Potrafi poświęcić niemal tyle samo czasu na organizowanie pracy, co na jej wykonanie. P/F
- Zawsze wygląda schludnie i jest dobrze zorganizowana. P/F
- Podczas zebrań często sugeruje działania opóźniające do czasu, kiedy zostaną uzyskane dodatkowe informacje. P/F
- Zapisuje wszystkie swoje wydatki co do grosza. P/F
- Kontroluje innych. P/F
- Nie uważa się za osobę kontrolującą, tylko za postępującą właściwie. P/F
- Kiedy prosi się tę osobę o opinię na temat jakiegoś tekstu, zawsze sprawdza ortografię i gramatykę, czasami w ogóle nie komentując ogólnej wymowy. P/F
- Wyraża złość, zadając nieprzyjazne pytania, które uważa za zwykłą prośbę o informację. P/F
- Irytuje się i denerwuje, kiedy prosi się ją o odstąpienie od rutyny. P/F
- Często czuje się przytłoczona pracą. P/F
- Chociaż nigdy nie mówi tego wprost, jest oczywiste, że czuje się dumna z tego, iż pracuje ciężej niż inni. P/F
- Osoba ta jest tak samo dumna z doskonałej frekwencji, jak ze wszystkich innych osiągnięć. P/F
- Ma problemy z kończeniem zadań. P/F
- Zgadza się na dowolnie dużo osobistych trudności, żeby dotrzymać obietnicy, i od innych oczekuje tego samego. P/F
Wyniki: Pięć lub więcej odpowiedzi „prawda” kwalifikuje daną osobę jako obsesyjno-kompulsywną, chociaż niekoniecznie jako osobę z rozpoznaniem obsesyjno-kompulsywnych zaburzeń osobowości. Jeżeli wynik wynosi więcej niż dziesięć, naprawdę nie należy go ignorować.
Osobowość obsesyjno-kompulsywna a zaburzenia obsesyjno-kompulsywne
Osobowość obsesyjno-kompulsywna jest czymś innym niż zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Dla osób z taką osobowością „żaden błąd nie jest mało ważny ani żadna praca skończona”. Niektóre z nich mają cechy charakterystyczne dla obsesyjno-kompulsywnych zaburzeń osobowości. Mogą występować u nich obsesje i kompulsje, jednak nie osiągają one takiego nasilenia, jak w zaburzeniu.
W potocznym rozumieniu są one często mylone z zaburzeniem obsesyjno-kompulsywnym, które jest dysfunkcją mózgu i objawia się przez rytualne powtarzanie pewnych czynności, na przykład mycia rąk lub zamykania drzwi na klucz.
Zaburzenie obsesyjno-kompulsywne prawdopodobnie wiąże się ze zmianami w procesach chemicznych mózgu i często jest leczone farmakologicznie. Osobowość obsesyjno-kompulsywna to wzorzec nadmiernie usztywnionego i skupionego na szczegółach myślenia i zachowania, które w typowej postaci nie reaguje na leki.
Albert J. Bernstein
Siłą napędową zarówno tego rodzaju zaburzeń, jak i osobowości jest strach przed zrobieniem czegoś źle.
Zazwyczaj podziwiamy ludzi stawiających sobie cele i realizujących je. Wymaga to pracowitości oraz umiejętności kierowania sobą. Zauważmy jednak, że w przypadku osób obsesyjno-kompulsywnych to nie one kierują sobą i swoimi zachowaniami, ale strach i przymus działania czy sprostania zadaniom kierują nimi.
Wyliczone poniżej wskazówki mogą stanowić formę autoterapii lub tworzyć „noworoczną listę postanowień” w nieco innym wydaniu. Wierzę, że pod koniec rozpoczynającego się właśnie roku, ci, którzy tego dziś najbardziej potrzebują, uznają plan za zrealizowany. A najlepszym udokumentowaniem sukcesu, będzie sporządzenie listy spraw, których udało się w tym roku… nie zrobić.
Autoterapia osoby obsesyjno-kompulsywnej, czyli nowe, zupełnie inne cele
1. Osiągaj mniej i mniej doskonale
Less is more chciałoby się rzec. Pytanie brzmi – ile to jest za dużo? Przecież dzięki ambitnym osobom otaczający nas świat wygląda tak, a nie inaczej. Jesteśmy im wdzięczni za wynalazki, badania, odkrycia medyczne i szeroko pojęty postęp. Naprawdę potrzebujemy ich. Pewnie większość profesjonalistów ma w sobie odrobinę obsesji i kompulsywności.
Wszystko ma jednak swoją granicę. Istnieje taki moment, w którym dana osoba zaczyna pracować zbyt ciężko albo postępuje zbyt perfekcyjnie. I nie zależy to od ilości wykonanej pracy, ale od strategii, jaką się posługuje, aby pracować, podczas gdy wolałaby odpocząć albo robić coś innego, może przyjemniejszego.
Osoba obsesyjno-kompulsywna sięga po specyficzny rodzaj przemocy psychicznej, praktykowanej głównie na sobie, ale również na innych. Pozwala, aby opanował ją lęk, dręczy siebie lub innych poczuciem winy i wymierza sobie, a często również otaczającym ją osobom kary (wykłady, naciski, oceny, narzekania).
2. Znajdź równowagę między osiągnięciami i przyjemnością
Jeśli czujesz, że za dużo na siebie bierzesz, za bardzo się rozdrabniasz lub za duże znaczenie przypisujesz temu, co robisz i za chwilę będziesz obciążona/y, zaczniesz narzekać albo odreagowywać swoje niezadowolenie na innych, to oznacza, że najwyższa pora odpuścić sobie. Już nie mówiąc o tym, że wspaniale byłoby umieć docenić to, co udało się zrobić. A w tym przypadku może jeszcze bardziej docenić, czego się nie udało. Czasem właśnie to jest największym sukcesem – rozluźnić szczękę, dać odpocząć zmarszczkom między brwiami i zasnąć z przyjemną pustką w głowie.
3. Analizuj zyski i straty w odniesieniu do przesadnych wymagań
Powtórzę to jeszcze raz – duże wymagania względem siebie kojarzone są z ambicją i pracowitością. Mimo to coraz częściej doceniana jest skuteczność naszych działań, a nie włożony w nie wysiłek. Nie chodzi o to, aby się napracować, ale aby wykonać zadanie dobrze w optymalnym czasie.
Wiemy, że osoba obsesyjno-kompulsywna uzależniona jest od poczucia bezpieczeństwa, które jak jej się wydaje może osiągnąć poprzez skrupulatne poświęcanie uwagi szczegółom i kontrolę nad wszystkim. Cena jest wysoka (czas, nadmierny wysiłek, stałe poczucie obciążenia), a przesadne wymagania i tak nie przynoszą stałego ukojenia. Często generują jeszcze większe problemy i jeszcze większe napięcie. Nierzadko osoba taka odsuwa rozpoczęcie pewnych zadań, ponieważ musi się do nich przygotować, wygospodarować czas, aby zająć się nimi dużo bardziej szczegółowo albo też zniechęcają ją one, ponieważ kojarzą się z ogromem pracy, jaki trzeba będzie włożyć. Ostatecznie okazuje się, że coś, co ma zostać wykonane według wysokich standardów, nie zostało jeszcze ruszone, a już wygenerowało ogromne obciążenie i frustrację. Wymaganie od siebie przestaje być cnotą.
4. Wyeliminuj podejście „wszystko albo nic”
Dużo lepiej jest oceniać osiągnięcia w kategoriach spektrum – od słabych po doskonałe. Decydując się na ambitne „wszystko”, zgadzasz się na drogę pełną udręki, która prawdopodobnie i tak nie doprowadzi Cię do pełnego sukcesu, a w dodatku niezwykle osłabi. Wybierając skrajne „nic”, rozumiane jako – „nie warto nawet zaczynać, skoro nie mogę dostać wszystkiego” – dostajesz oczywiście zgodnie z życzeniem duże NIC.
Chyba największe nieszczęście ma miejsce wówczas, gdy decydujesz się na „wszystko”, osiągasz swój cel w dziewięćdziesięciu siedmiu procentach i dopada Cię subiektywne poczucie klęski w postaci tylko Tobie zrozumiałego „nic”.
5. Wycisz strach przed konsekwencjami, zacznij prawdziwie pragnąć
Prawdopodobnie to właśnie strach, a nie własne pragnienia i marzenia, jest podstawową siłą napędową w Twoim życiu.
Trzeba wiedzieć, że najważniejszymi konfliktami dla osoby obsesyjno-kompulsywnej są konflikty wewnętrzne. Gdzieś w sobie słyszy głos, który zgodny jest z jej autentycznymi, naturalnymi, spontanicznymi pragnieniami, jednak nie pozwala sobie pójść za nim. Ba, celem jest coś przeciwnego – „pokonanie siebie”, czyli zaciśnięcie zębów i robienie czegoś, co jak jej się wydaje, trzeba albo warto. Skąd przekonanie, że ta druga opcja (upór, sztywność i „pokonywanie siebie”) jest bardziej pożądana, wyjaśnię innym razem. Jest to pytanie o przyczyny kształtowania się osobowości obsesyjno-kompulsywnej.
6. Koncentruj się na dużych sprawach
Pamiętaj, co jest dla Ciebie najważniejsze – nie w danym momencie, ale w całym życiu. Co będzie najważniejsze, kiedy za kilka lat spojrzysz za siebie, aby sprawdzić, co się w Twoim życiu dokonało. Niech interesuje Cię to, jaki największy efekt chcesz zobaczyć. Pomiń problemy dnia codziennego i inne szczegółowe sprawy, które z perspektywy czasu nie mają znaczenia. Naprawdę nie mają znaczenia. A zignorowane, same się dzieją.
7. Określaj produkt i nie wtrącaj się do procesu
Określ, jaki efekt chcesz uzyskać albo jakiego rezultatu pracy swoich współpracowników lub domowników oczekujesz. Możesz zrobić to nad wyraz szczegółowo, ale potem wycofaj się i pozwól im działać. Nie pilnuj, nie kontroluj, nie rób wykładów. Jeśli mają się uczyć, niech robią to na własnych błędach. Wytyczne znają. Nie nadzoruj niczego. To wbrew Twoim interesom, ponieważ nie służy Twojej osobowości.
8. Odpuść otaczającym Cię ludziom, nie staraj się ich zmieniać
Krótko mówiąc, ucz się kochać bliskich takimi, jakimi są. Trudne dla każdego, a cóż dopiero dla osób obsesyjno-kompulsywnych, które nawet samych siebie nie akceptują. A innych karzą w przeróżny sposób (np. zarzucają zbyt małe zaangażowanie, brak dokładności czy brak inicjatywy), mając jednocześnie przekonanie, że dany problem je boli najbardziej.
9. Chwal siebie i innych, szukaj pozytywów
Osoba obsesyjno-kompulsywna dużo czasu poświęca na przygotowania, przytłacza się błahymi zadaniami i jest pełna urazy do ludzi za ich brak troski o szczegóły. Nie chodzi o to, że zamierza odgrywać się na innych, ale naprawdę czuje się zmuszona do wyrażenia swojej opinii, a że treść tej opinii wynika z wysokich wymagań, to też nierzadko przybiera formę krytyki.
Jeśli już naprawdę sytuacja wymaga od nas komentarza, niech będzie on przemyślany, rzeczowy, opanowany. Natomiast zrozumiałe jest, że kiedy chcemy wpływać na kogoś, to dużo skuteczniej zrobimy to stosując pozytywne wzmocnienia.
10. Nie bój się popełniania błędów, zauważaj je i przyznawaj się do nich
Jeśli jesteś osobą, która chciałaby od razu wszystko zrobić dobrze i nie dajesz sobie prawa do popełniania błędów, to jednocześnie nie dajesz sobie prawa do podejmowania prób, a przecież największe dzieła, największe odkrycia dokonane zostały w procesie prób i błędów. One są konieczne. Pomyśl raczej, że człowiek sukcesu kocha błędy. Im więcej masz ich na swoim koncie, tym większe prawdopodobieństwo, że zbliżysz się do rozwiązań.
Jeśli już akceptujesz swoje błędy, to w następnej kolejności ucz się przyznawać do nich. Przed sobą i przed innymi. Wydawałoby się, że wszystkie wymienione do tej pory punkty mają służyć odpuszczaniu sobie, aż nagle pojawia się takie wskazanie – pilnuj się, śledź swoje błędy i ujawniaj je. Chodzi o to, że dopiero kiedy przekierujesz uwagę i odpowiedzialność na siebie zamiast szukania przyczyn niepowodzeń w innych, masz możliwość zacząć sobą prawdziwie sterować. Znika rozproszona odpowiedzialność. Zostajesz Ty i fakty.
11. Nie rób szczegółowych planów, nie analizuj, działaj
Wszelkie rozdrabnianie się odwraca Twoją uwagę. Znowu dzieje się coś poza głównym nurtem, poza głównym zadaniem. Znowu pojawia się ryzyko, że „nie zobaczysz lasu z powodu zbyt wielkiej liczby zbyt gęsto rosnących drzew”. Wracaj do meritum. Wracaj do konkretów, po których poznasz, że działasz.
12. Uwierz, że nie istnieje jeden właściwy i niewłaściwy sposób robienia każdej rzeczy
Oznacza to, że nie musisz uparcie trzymać się swoich codziennych schematów (przekładających się na zachowania) albo pierwotnych założeń (sposób myślenia). Możesz zrobić coś inaczej niż zwykle, możesz zmieniać plany, otwierać się na nowe pomysły, elastycznie reagować. Przyjmować sugestie i propozycje innych osób. Korzystać z tego.
13. Znajdź czas na odpoczynek, zabawę
Nie zabieraj na wakacje pracy, weekendu nie poświęcaj na „nadrabianie zaległości”. Wymyślaj nowe aktywności i pozwalaj sobie na nie. To dopiero wyzwanie! Albo rób wszystko, co do tej pory komentowane było krótko: „Nie mam na to czasu”. Od dziś masz. Podobno czas ma się na to, na co się go chce mieć.
14. Rób rzeczy mało ważne, bezcelowe, niezgodne z planem
Skłaniasz siebie do robienia tego, na co nie masz ochoty, a co musi zostać zrobione. Jest to rodzaj ignorowania swoich potrzeb, wywierania nacisku. Prawdopodobnie kiedyś inne osoby poprzez wymagania i oczekiwania nauczyły Cię traktować siebie tak surowo. Dzisiaj robisz to dobrowolnie, mimo że chwilę później narzekasz i zadręczasz się z tego powodu. Celem jest umieć sobie darować.
Kiedy wydaje Ci się, że masz za dużo zajęć, na przekór temu znajdź miejsce na relaks, odpoczynek albo „nicnierobienie”. Właśnie wtedy.
Każda droga może mieć swoją metę
Niech motywacją do zmiany obranego kursu będzie wypowiedź osoby, która przeszła już własną terapię. W odpowiedzi na pytanie: „Jak to jest być uwolnionym, jak to jest nie być już perfekcjonistą?”, odpowiada krótko (cha, że odpowiada krótko, bez długich wywodów pełnych dygresji, to też charakterystyczne dla zmiany), z lekkością i zadowoleniem: „Wspaniale!”
Naprawdę warto zająć się sobą, swoją osobowością, zwłaszcza jeśli pod jej wpływem zaczynamy niszczyć różne sfery życia – od pracy aż po sprawy prywatne. Gorzej, jeśli jesteśmy na etapie stawiania sobie wysokich wymagań, którym potrafimy jeszcze sprostać. Możemy w tym stanie przeżyć dziesiątki lat, nie orientując się, że wprawdzie udaje się realizować plan, ale jednocześnie nigdy nie dochodzimy do momentu pełnego zadowolenia. Gonimy za czymś, co nie jest ani konieczne, ani szczególnie satysfakcjonujące.
Chodzimy rozgniewani, czasem w atmosferze urazy, niedocenieni, rozczarowani, przytłoczeni. Gdzieś w środku chcemy nawet zbuntować się przeciwko sobie, jednak nigdy ostatecznie nie pozwalamy sobie na to. Najwyższy czas zatrzymać się. Zatrzymać się, wreszcie nic nie musieć i móc zwyczajnie ucieszyć się. Sobą. Bez powodu.