PORADY ZWIĄZKOWE - POMOC PSYCHOLOGICZNA - ARTYKUŁY I FELIETONY NIE TYLKO O RELACJACH

Związek, w którym brakuje głębi

Niektóre osoby mylą pociąg z bliskością. W budowanych przez nie relacjach brakuje głębi, co powoduje, że szybko zaczyna towarzyszyć im znudzenie, ale też przekonanie, że zawsze można poznać kogoś nowego. Chętnie angażują się w coraz to nowe relacje, jednak ostatecznie nie wiedzą, czego chcą od życia i na czym im tak naprawdę zależy.

osobowość histrioniczna

Schemat nawiązywania coraz to nowych znajomości

Uwodzicielskiemu histrionikowi (bo dotyczy to głównie właśnie osób o osobowości histrionicznej) nie jest trudno wzbudzić zainteresowanie czy nawet pożądanie otoczenia, a w szczególności osoby, na której takie oto spektakularne wrażenie chce wywrzeć. Z łatwością kokietuje i koncentruje na sobie całą uwagę. Działa (nieświadomie) zgodnie z zasadą, że zainteresowanie budzi zainteresowanie. Daje więc odczuć, że ktoś mu wpadł w oko. I co najważniejsze, doskonale rozpoznaje potrzeby osoby, na której mu w danym momencie zależy, aby je zaspokajać. Tym samym sprawia wrażenie, jakby był stworzony dla tej osoby. Szybko ją w sobie rozkochuje.

Od osób zakochanych w histrioniku czy histrioniczce słyszę: „Czułam/czułem, że jesteśmy dla siebie stworzeni, tak bardzo dopasowani. Partner był taki ciepły, seksowny i pociągający. Przy okazji błyskotliwy i inteligentny. Wszystko grało, chciało się żyć”.

Nawet w relacjach codziennych, nieintymnych skracają dystans. Przy okazji oceniają swoje związki z innymi jako bliższe, niż faktycznie są.

Tymczasem postronny obserwator zauważy, że osoba histrioniczna uzależnia od siebie osobę, od której sama się uzależnia. To zdanie klucz. Warto je rozszyfrować. Histrionik potrzebuje kontrolować sytuację, potrzebuje argumentów, które utrzymają zainteresowanie partnera, dlatego rozpoznaje jego potrzeby i zaspokaja je. Wglądu w swoje potrzeby i uczucia nie ma lub ma bardzo słaby.

Potrafi rozkochać. To już wiemy. Sfera seksualna podlega u niego tym samym zasadom przywiązywania do siebie ludzi, dlatego rozpoznanie potrzeb seksualnych i zaspokajanie ich u partnera poprzez ogromną czułość lub/i namiętność również przebiega doskonale. Wszystko dzieje się w naturalny sposób. Jednak sprawdza się to tylko na początku znajomości. Potem bywa już różnie.

Zobacz: Osobowość histrioniczna a seks

 

Jak wiemy, osobie histrionicznej raczej łatwo przychodzi (płytkie) poznawanie ludzi, dlatego szybko się nimi nudzi. Tymczasem związek nie kończy się na seksie. Ba, nawet sam seks nie składa się wyłącznie z kontaktu fizycznego czy pociągu. Potrzeba jeszcze intymności, bliskości, które bywają warunkiem satysfakcji seksualnej. Wyuczone sposoby osiągania przyjemności mogą jeszcze działać, natomiast inne, nowe, oparte na głębszym kontakcie trafiają zwykle jakby w pustkę.

Seks jest narzędziem

Czasem nawet przyjemnym, ale nadal narzędziem. Wspominałam wcześniej, że histrionicy mylą pociąg z bliskością. W budowanych przez nich relacjach brakuje głębi. Ma to swoje przyczyny (mały wgląd w siebie i innych) i konsekwencje (trudność w budowaniu głębokich relacji opartych na więzi, znudzenie, płytkie relacje, ale też przekonanie, że zawsze można poznać kogoś nowego, bo łatwo przychodzi zainteresowanie (powierzchowne) sobą innych oraz przewijające się gdzieś między słowami zdanie – „tak naprawdę nie wiem, czego chcę”).

Szybko nachodzi ich znudzenie i związkiem, i seksem. Twierdzą, że zdążyły już poznać partnera od A do Z. W zawrotnym tempie „poznają” osoby, dlatego też szybko się nimi nudzą, a tak naprawdę nie znają nikogo autentycznie, głęboko.

Wypieranie problemu

Potoki emocji służą tylko odwróceniu uwagi od wewnętrznej pustkiUnikają refleksji nad swoją tożsamością, wyborami i życiowymi celami, uwalniając się tym samym od trosk i życiowych problemów, z którymi mierzy się każdy z nas.

Wypierają pustkę swego wystawionego na sprzedaż „ja”, konflikty wywołane erotyzacją kontaktów z innymi, a nawet swoje niespełnione pragnienia (Millon i Davis, 2005).

Wyparcie przejawia się choćby w tym, że osoba histrioniczna bywa prawdziwie zadziwiona, gdy ktoś odpowiada na jej sygnały seksualne. Obraz siebie jako niewinnej i słodkiej nie pozwana dopuścić do świadomości, jak instrumentalnie traktuje własne ciało.

Natomiast osoby histeryczne (podobne do histrionicznych, choć funkcjonujące na wyższym, mniej infantylnym poziomie) w analogicznej sytuacji będą próbowały raczej odwrócić sytuację, projektując nadmierne zainteresowanie seksem na tych, którzy im to zarzucają i odciągają w ten sposób uwagę od siebie. Są oburzone, że ktoś mógłby im przypisać takie intencje, przez to zalotnicy są kompletnie zbici z tropu, zdziwieni lub rozzłoszczeni.

Histrioniczka może komentować zachowanie otaczających ją kobiet, dziwiąc się mu bardzo i podkreślając, że ona jest inna.

Skąd ten uwodzący sposób bycia?

Erotyzacja (seksualizacja) jest mechanizmem obronnym (obok widocznego również u histrioników wyparcia, dysocjacji czy projekcji), stosowanym, aby uciec od uczuć lęku i pustki lub skompensować niższą pozycję kobiet względem mężczyzn (w ten sposób przez nie mniej lub bardziej świadomie postrzeganą).

Manipulowanie seksem pozwala im czuć się silniejszymi. Przynajmniej tak wyjaśniają to psychoanalitycy. Ci również twierdzą, że histerycy prezentują fałszywą dojrzałość, co powoduje, że przedstawiają siebie w nieprawdziwym świetle. Pozostają kobietami-dziećmi, mężczyznami-dziećmi, osobami uwodzicielskimi, ale powierzchownymi.

Problemy w sferze relacji

Osoby te mogą mieć różne natężenie cech tego typu osobowości, dlatego też czasem mamy do czynienia z zaburzeniem osobowości, a czasem tylko ze stylem charakteru. Problemy widoczne są w sferze relacji i w skrajnych przypadkach bardzo utrudniają ich budowanie.

Często histrionik po prostu nie potrafi wytrwać w jednym związku. Potrzebuje ciągłej stymulacji. Nowy związek podnieca go, ale też szybko nudzi. Mimo że pewien schemat nie sprawdza się i za każdym razem prowadzi do rozpadu związku, odtwarza go jeszcze raz. Może się on sprowadzać choćby do pragnienia nawiązania sekretnego związku, podniecającego romansu. Oczywiście każdy histrionik może mieć swoje własne „ulubione” schematy. Niektórzy decydują się formalizować związek po bardzo krótkim czasie, ponieważ mają wrażenie, jakby znały się z partnerem od lat. Takie samo wrażenie może odnosić za każdym razem, kiedy poznaje fascynującego ją partnera.

Mają problemy z wiernością. Psychoanalitycy twierdzą, że osoby histrioniczne zostały w trakcie rozwoju „zamrożone”, dlatego wszelkie nakazy, zakazy rodziców nie uwewnętrzniły się, co spowodowało, że nie rozwinęło się u nich silne superego. Na wiele sobie pozwalają, nie traktują niewierności jak inni, potrafią ją sobie uzasadnić.

Z kolei słaba tożsamość ego powoduje, że histrionicy nie wiedzą, czego chcą od życia, na czym im zależy, jakie mają cele, co stanowi o sensie ich życia. W konsekwencji nie mają się czym kierować.

Właściwa opieka macierzyńska prowadzi do zaufania i wykształcenia się stosunkowo silnego ego. Takie jednostki histeryczne dysponują solidnym modelem roli kobiecej, nie dewaluują matki i nie zwracają się ku ojcu po ciepło i opiekę jeszcze przed rozpoczęciem się ich młodzieńczej seksualności; nie muszą zatem zbyt silnie seksualizować relacji nawiązywanych w wieku dorosłym. Są za to subtelniejsze, wyrażają swoją seksualność w sposób bardziej konstruktywny, a w warunkach stresu przejawiają znacznie mniej objawów psychicznych.

(Millon i Davis, 2005)

Gdy osoba histeryczna w dzieciństwie przeżywa rozłąkę lub faktyczną stratę rodzica płci przeciwnej, jeszcze bardziej wzmacnia nieświadome pragnienie zdobycia go. Tym samym konflikt staje się jeszcze trudniejszy do rozwiązania.

O przyczynach dużo można by pisać. To jest zawsze sprawa, którą trzeba analizować indywidualnie nawet w obrębie jednego typu osobowości.

Na drodze do szczęśliwego związku

Na koniec chciałabym stanąć w pewnym sensie w obronie osób histrionicznych. Wprawdzie to przedziwne, jak bardzo można się mylić i gubić, nazywając bliskością coś, co jest raczej nieudolnym sposobem na zaspokojenie łaknienia uwagi, kontaktu i specyficznie rozumianej „intymności”. Ale z drugiej strony, jak można próbować znaleźć bliskość, czy choćby rozumieć ją, skoro się jej nigdy w pełni nie poznało, nie doświadczyło. Trochę na zasadzie – nie wiem, czego innego mogłabym/mógłbym pragnąć.

Jednocześnie to wszystko nie upoważnia nas do zdejmowania odpowiedzialności ani z nich, ani z nas samych, którzy być może oczekujemy od związku czegoś innego. Każdy ma w tej kwestii swoją część do zrobienia.

Wśród „świadomych” histrioników jest przecież wielu, którzy przestali „ślizgać się po powierzchni”, docierając do głębszej warstwy, która zaczyna się od pytania – czego tak naprawdę chcę? Przy czym zaleca się, aby odpowiedzi na to pytanie udzielali raczej na podstawie przemyśleń niż emocji.

 


Podoba Ci się ten wpis?

Udostępnij go znajomym. A jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach, zapisz się do NEWSLETTERA.

 


Zenbox.pl